2023 IV Sztuka Ogrodowa

Zatrzymaj się!

Wyrwij się z zimowego odrętwienia i pomyśl, jakie ogrody chcesz tworzyć w nadchodzącym roku.

Co Cię najbardziej ekscytuje, a co budzi Twój opór? Co udało Ci się zrobić w tym roku takiego, że czujesz dumę i chętnie to powielisz i rozwiniesz? Za co się wstydzisz i wiesz już, że to ślepa uliczka, w którą nie warto wchodzić?

Jaki jest Twój ideał ogrodu, do którego będziesz namawiać każdego swojego klienta?

Ilu z nich Cię posłucha? Ile tych ogrodów powstanie dokładnie tak, jak sobie to wymarzysz i zaprojektujesz?

Rozmawiałem na jesieni z dyrektorem Targów w Krakowie. Rozważaliśmy, czy warto byłoby podjąć organizację festiwalu outdoor, być może jako łączonej imprezy z ich nowym dzieckiem – KIAF, targami dla architektów wnętrz. Podczas rozmów zadał mi znaczące pytanie, które pobudziło mnie do refleksji i wracam do niego niejednokrotnie:

Jaki wpływ mają projektanci ogrodów w Polsce na decyzje zakupowe swoich klientów?

Będąc szczerym musiałem mu odpowiedzieć, że statystycznie – niewielki.

Że są oczywiście twórcy, którzy mają wyrobioną markę. Klienci zapisują się u nich w kolejce wiedząc na co czekają. I czekają – a potem nie dyskutują z tym, co dostają (a przynajmniej nie za wiele). Ale takich twórców jest mało.  Warte odnotowania, że ich kluczową wartością jest zapewnienie klientowi kompletu, czyli obsługi projektowej i wykonawczej. 

Często klient woli słuchać wykonawcy niż projektanta, co niejednokrotnie mnie zadziwia. Kiedy na etapie realizacji jako wykonawca mówię mu, żeby omówił zmianę z autorem projektu – on się opiera. Często woli, żebym ja mu doradził. Kiedy indziej pytam klienta jako szef biura projektowego, czemu nie zadzwonił do swojego projektanta, żeby przedyskutować propozycje wykonawcy, którego zatrudnił do realizacji ogrodu? Różnie się tłumaczą, ale czują opór. Bardziej ufają wykonawcy. Do tego stopnia, że często podważają to, co zostało zapisane w projekcie (który przecież zaakceptowali) i proszą, aby to pozmieniać, jeśli wykonawca uzna, że „tak będzie lepiej”.

Wiele jest do zrobienia na polu zbudowania zaufania do projektantów ogrodów. Co możesz zrobić jako projektant? Na pewno nie ustawać w rozwoju, aby budować swój autorytet merytoryczny. Musisz znać się na tym co robisz – a zakładanie ogrodów to szeroka dziedzina, więc to nieskończona ścieżka rozwoju. Wiele także możesz też osiągnąć dzięki sprawnym tandemom z wykonawcami, bo to oni mają wzmacniać w postrzeganiu klienta czytelny podział ról.

„Wykonawca jest od wykonywania, nie od wymyślania” mawia projektant Łukasz Kilarski. A projektant nie powinien wchodzić w buty wykonawcy, ale z nim ściśle współpracować. Bo nie można na budowie skupić się na dwóch celach i tak różnych rodzajach zadań naraz, to po prostu nie daje dobrych rezultatów. Dlatego jeśli buduję ogród, to na podstawie projektu innej osoby, a jeśli ja go osobiście projektowałem – koordynację realizacji powierzam komu innemu i sam skupiam się tylko na nadzorze. Nie mieszam ról.

Często jest tak, że projektujesz to, co klient każe. To co gdzieś zobaczył, co mu wpadło w oko, a może ktoś go przekonał i zleca Ci: „proszę mi to wprojektować”.

I nie ma w tym nic złego, bo nasza praca to służba w interesie prywatnego właściciela swojego terenu, który wydaje swoje własne pieniądze i to on decyduje.

Ale czy swoje potrzeby i preferencje zna najlepiej? Czy to jego odpowiedzialnością jest wiedzieć, jak najlepiej zaaranżować swój ogród? Czy to on ma kompetencje jak to wszystko pięknie, mądrze i wygodnie poukładać, a Ciebie bierze wyłącznie za kreślarza?

W jakim stopniu masz słuchać jego, a w jakim stopniu on ma słuchać Ciebie? Czy masz dla niego silną i wyraźną propozycję?

Miej swoją wizję i przekonuj do niej klienta

Ja mam taką wizję – jest nią Ogród Minimalny. Chcę, aby klienci ograniczali swoje przebywanie w ogrodzie do małych, ale luksusowych przestrzeni – funkcjonalnych wnętrz ogrodowych, a resztę działek zwracali Naturze.

W tej idei zawarte są wszystkie najlepsze koncepcje gospodarowania terenem jakie znam i do których jestem przekonany. Jeśli spytasz mnie dziś, jak zagospodarować swoją działkę, to odpowiem Ci, że właśnie tak. Uważam, że to najmądrzejsze założenia, jakie można przyjąć. Myślę o tej wizji nieustannie, praktykuję ją i udoskonalam. I oczywiście namawiam. Klientów, żeby poszli tą drogą i projektantów, żebyśmy razem takie ogrody zakładali.

Wartości dla ducha i dla ciała

Silna wizja buduje wewnętrzne przekonanie, a ono z kolei autentyczną siłę przebicia. Jeśli Ty w coś wierzysz, jeśli wyrażasz szczerą i autentyczną pasję – łatwo będzie Ci porwać innych za sobą. Jeśli masz wizję, co do której jesteś przekonany, Twoja propozycja jest czytelna i łatwo zdecydować czy ją przyjąć czy odrzucić. A Twoje silne stanowisko buduje zaufanie.

Sprawne procesy projektowe i skuteczność w przeprowadzaniu etapu koncepcji zbudowałem na fundamencie, jakim jest postawienie człowieka w centrum i uważne słuchanie go. Przeprowadzam szczegółową ankietę, od lat udoskonalaną, która pozwala mi zebrać komplet informacji koniecznych do uwzględnienia w pomyśle na zagospodarowanie. Nie pomijam niczego, co jest ważne dla klienta i jego rodziny.

Proces tworzenia koncepcji jest dla mnie godzeniem interesów klienta i świata przyrody. Taka jest moja wizja. Ściśle antropocentryczna, bo nie zapominam o swoim mecenasie, dzięki któremu w ogóle zakładam ten ogród, oraz proekologiczna, bo walczę o zachowanie równowagi przyrodniczej (co też przecież przekłada się na wartość dla klienta).

A Ty? Jaka jest Twoja wizja?

Jeśli chcesz, możesz wykorzystać, zinterpretować i rozwinąć moją. Najlepiej w ramach konkretnej koncepcji, którą razem wdrożymy w życie – Ty jako projektant, ja jako wykonawca. I do której razem przekonamy wspólnego klienta. Przeżyjmy wyjątkową przygodę, z której wrócimy do swoich światów mocniejsi – bo bardziej doświadczeni oraz wzbogaceni o wartościową relację.

Jakub Gardner