© JG , ogród OOP na Ruszczy, początek VI 25
Posłuchaj w wersji audio:
Świat potrzebuje projektantów, bo bez nich nie będzie wiedział co jest piękne i dobre.
A ty jako projektant, aby dobrze wypełniać swoją rolę, potrzebujesz wysokich kompetencji i silnego charakteru.
Dlaczego? A raczej – po co?
Ponieważ
tworzysz plany nowych rzeczywistości.
Chcesz, aby świat (przynajmniej w obrębie projektowanych przez ciebie działek) zmieniał się zgodnie z twoimi pomysłami. Jednak nie jest to proste zadanie, bo wymaga spotkania się i porozumienia różnych grup interesu.
Mówi się, że wybudowany obiekt (budynek czy ogród) to zawsze zasługa trzech stron – projektanta, wykonawców i inwestora.
A ta wieloosobowa rzeczywistość, w której się obracasz, często nie sprzyja realizacji twoich wizji. Zwykle potrzebujesz z innymi stronami wywalczyć wdrożenie swoich projektów w życie w najlepszy możliwy sposób. W istocie – walczysz z całą rzeszą przeciwników:
- z klientami walczysz o większe budżety i mądre decyzje,
- z wykonawcami o staranność i uważność na projekt,
- z budowlańcami o poszanowanie roślinności,
- z sąsiadami o wprowadzanie cienia,
- z urzędnikami o rezygnację ze szkodliwych schematów postępowania…
Istna orka na ugorze.
Oczywiście, kiedy jesteś prawdziwym pasjonatem, kiedy podchodzisz do swojej pracy z żywym zaangażowaniem i szczerym zapałem – kiedy lubisz to co robisz i jeszcze robisz to dobrze – wtedy nie jest ci ciężko. Zwykle nie zauważasz tych wszystkich przeciwności, po prostu pokonujesz je idąc do celu.
Ale głęboka pasja nie towarzyszy ci zawsze. Na pewno nie wtedy, kiedy przygotowujesz już trzecią wersję koncepcji dla klienta, który ciągle nie wie, czego chce. Nawet jeśli masz za to godziwie płacone, trudno wykrzesać z siebie werwę i oddanie przy kolejnej rewizji jego projektu.
Czujesz jak ciężka jest ta praca, kiedy załamujesz ręce nad bezmyślnością, niedbalstwem i fuszerką swoich współpracowników – na przykład członków zespołu wykonawczego.
A przy tym sam klient nie rozróżnia co dostaje i wydaje mu się nie zależeć na tym, żeby otrzymać naprawdę porządne rozwiązania. W najmniej potrzebnym momencie staje po stronie wykonawcy… znasz to?
Wiosną wchodzisz w sezon z pełnym entuzjazmem i tryskając optymizmem. Może podejmujesz się koordynacji powstawania ogrodu, zastępując klienta w co bardziej specjalistycznych czynnościach. Tym samym przyjmujesz część odpowiedzialności za postępy na budowie – niezależnie, czy i jakie otrzymujesz za to wynagrodzenie.
Ale jeszcze, w tym momencie sezonu, nie czujesz tego ciężaru, raczej przepełnia cię nadzieja i pogoda ducha. Działasz jak w transie, odhaczając zadania i zaliczając kolejne kamienie milowe.
Aż wreszcie nastaje późna jesień, kiedy okazuje się, że warunki pogodowe, logistyczne i organizacyjne uniemożliwiły skończenie wszystkich prac zgodnie z planem i w przewidywanym terminie. Słońca jest już coraz mniej a wiatr wieje coraz chłodniej.
Klient jest rozżalony i na tobie wiesza psy. Mimo, że to ty jesteś najbardziej zaangażowaną osobą z całego zespołu i tylko dzięki tobie w ogóle udało się osiągnąć bieżące zaawansowanie w postępach.
Ten brak wdzięczności potrafi boleć.
“O, jak ciężko być projektantem
(czy w ogóle – twórcą) ogrodów”.
Ponarzekamy sobie?
zatrzymaj się!
Może jednak nie narzekajmy – bo po co?
Takie są uroki tej pracy i jej specyfika. I w twoim zasięgu jest proste (choć niełatwe do wdrożenia) rozwiązanie wszystkich takich problemów:
Tam gdzie robota naciska ostrym szpikulcem, ty potrzebujesz wypracować w sobie dość twardą skórę.
Potrzebujesz utwardzić i wzmocnić swój charakter. Tak, aby codzienny deszcz problemów spływał po tobie jak woda z kaczki.
Pomoże ci akceptacja faktu, że ta robota zwyczajnie składa się z problemów do rozwiązania. Problemy to jej treść, jej wyłączny budulec. Kiedy przyjmiesz taką postawę mentalną i wypracujesz potrzebną odporność psychiczną – żadne informacje o nowych przeciwnościach nie będą robiły na tobie wrażenia.
To da się osiągnąć.
Z pewnością każda profesja ma swoje kryzysy, typowe górki na których się wzlatuje i typowe doliny, które prowokują regularne upadki. Chociaż praca projektanta (czy w ogóle – twórcy) ogrodów wydaje się tym trudniejsza, że trzeba być naprawdę niestrudzonym – latami, aby osiągnąć namacalne rezultaty.
Nie mamy wszystkiego danego na tacy, raczej cierpliwie musimy zbierać całą wiedzę a jej osobisty kapitał wypracować własnym doświadczeniem. Nie da się tego procesu przyspieszyć. Równocześnie nie warto się zniechęcać na początku drogi – skoro od początku wiadomo, że to będzie długa droga. Długa jest dobra, bo starczy ci na całe życie.
- Drzewa rosną przez dziesięciolecia.
- Byliny i krzewy zadarniające przez lata wypełniają przewidziane dla nich miejsce, by zniknąć (lub nie) w cieniu drzew.
- Opinie użytkowników na temat wygody korzystania i serwisowania ogrodu najlepiej jest zbierać dopiero po paru sezonach.
- Materiały starzeją się i patynują, aż wreszcie niszczeją – latami i dekadami.
Uczymy się tu powoli. Sam jestem w zawodzie od ponad 20 lat a z każdym rokiem czuje się mniejszy i mniej rozumiejący ten wielki świat – choć przecież ciągle uczę się nowych rzeczy a starych nie zapominam. Danych do nauki zdecydowanie nie brakuje.
Bo codzienność w tej robocie potrafi być szalenie dynamiczna, szczególnie w sezonie. Ciągle coś w niej się nowego dzieje i wciąż trzeba potrafić sprostać nowym wyzwaniom intelektualnym, kreatywnym i uczuciowym. Planowanie, budowa, nadzory, harmonogramy, katastrofy – to wszystko pomnożone przez mnogość zagadnień branżowych… to wszystko pomnożone przez komunikację z inwestorem…
Obsługa takiego kalejdoskopu zdarzeń z jednej strony wymaga zachowania dużej czułości a z drugiej wymusza utwardzenie swojej wrażliwości w punktach styku z bólem. Choć brzmi to paradoksalnie – to można i potrzeba to w sobie pogodzić.
Faktem jest też, że stanowimy mało liczną grupę zawodową. Nawet, jeśli zestawić nas w jedno z architektami krajobrazu (projektującymi tereny publiczne) i ogrodnikami (fizycznie zakładającymi ogrody i opiekującymi się roślinami) – wciąż okaże się, jest nas realtywnie mało. I jeszcze równocześnie jesteśmy dość rozproszeni.
Tym samym trudno o wymianę doświadczeń z koleżankami i kolegami po fachu. Know how zbiera się głównie samemu, w sobie. Piękną, choć rzadką okolicznością jest praca z mistrzem. Warto szukać swoich nauczycieli i szanować takie relacje.
Celne słowa wypowiedziała Karolina Kałdońska, właścicielka Biznesu Ogrodniczego w rozmowie z dziewczynami z Greendea: że to jest ciężka branża i dlatego nie ma tutaj przypadkowych ludzi, to muszą być pasjonaci. Coś bardzo podobnego powiedziała mi Ewelina Roszkowska o pracownikach Śląskiego Ogrodu Botanicznego: że ponieważ jest to wymagająca i równocześnie nie bardzo dobrze płatna praca, to ci, którzy są w stanie w niej pozostać, to muszą być prawdziwi pasjonaci.
Tak wygląda rzeczywistość naszej branży – nie mamy zbyt wysokich zarobków na horyzoncie. Trzeba naprawdę kochać tą robotę, żeby w niej wytrwać całe życie.
Ale to dobrze. To wszystko bardzo dobrze.
To dobrze, że mamy pracę trudną i angażującą. To dobrze, że ciężko jest sprostać jej różnorodnym wyzwaniom. Bo dzięki temu się wzmacniamy, utwardzamy i w efekcie zostają w naszych szeregach tylko najlepsi.
Najsilniejsi, pełni pasji i naprawdę zdecydowani. Życie i twarda codzienność weryfikują tych, którzy się do tego nie nadają. Bardzo, bardzo dobrze – bo ci, którzy pozostają to prawdziwie elitarny skład. Wyjątkowy przez swoją wrażliwość i moc przezwyciężania przeciwności.
Jesteśmy zapracowani, ogólnie jest nas mało a jeszcze mniej ostaje się przez weryfikację trudami – ale nasza wrażliwość predysponuje nas do wyjątkowej misji:
Do wzięcia odpowiedzialności za wygląd świata, w którym żyjemy my i w którym będą żyć kolejne generacje. To zresztą stanowi materię naszej pracy. A tym samym obliguje nas do kształtowania charakteru i twardej, nieustępliwej postawy wobec tych, którzy czynią nasz kraj mniej zdrowym, żywym i przyjaznym miejscem do życia. Nie wskazując palcem – wobec większości. Także naszych potencjalnych klientów i współpracowników.
Równocześnie –
Jesteśmy.
Wiem, bo mam wokół siebie wielu ludzi, którzy pokornie budują swoje mocne pozycje, latami dokładając cegiełki doświadczeń do swoich katalogów mądrości. Zawodowców, którymi jestem zachwycony i zainspirowany. Na których radę mogę liczyć, kiedy rozważam jakąś nową i trudną problematykę ogrodową. Których sylwetki przybliżam Ci w ramach gawęd mistrzowskich.
Trochę patrzę na nas wszystkich (i na siebie też), jak na piękne kwiaty na łące.
Nie martwię się naszą sytuacją czy specyfiką profesji ani trochę. A wyłącznie cieszę, że ta praca jest tak trudna i że nie jest zbyt oblegana. Bo dzięki temu możesz sobie swój mały świat poukładać po swojemu, dokładnie tak jak chcesz.
Możesz zbudować mocną markę osobistą ze świetną reputacją. Mieć swoje grono wiernych klientów, dzięki którym dobra wieść o twojej specjalizacji będzie się rozpowszechniać. I z czasem wrastasz w świadomość swojej społeczności jak wielkie silne drzewo, które mało co może naruszyć. I nie musisz się już martwić o robotę a stawki masz godne.
Takie możliwości otwierają się przed tobą, kiedy orientujesz się, że nie jesteś dla każdego i nie musisz świadczyć usług dla wszystkich, którzy się do ciebie zgłoszą. A także kiedy zbierze się już dość zacne grono klientów, którzy naprawdę cię słuchają i są ci szczerze wdzięczni za twój wkład w ich ogrody. Grono, które szanuje cię za twoje kompetencje a także preferencje. A na pewno cię nie pospiesza, rozumiejąc, że ogrodnictwo to sztuka cierpliwości.
Więc bądź sobą i idź w swoim tempie tam, gdzie czujesz się dobrze. Rób to co ci wychodzi i co lubisz, zawsze najlepiej jak potrafisz a nie będziesz martwić się o pracę. Potrzebujesz w tym celu też dobrze wybrać swoją grupę docelową – czy też w ogóle swój sektor.
Czy w ogóle interesuje cię obsługa terenów publicznych? Możesz pomyśleć na ten temat słuchając o naszych doświadczeniach z wycieczki do tego obszaru, w reportażu “Gawęda o rezygnacji z ogrodu nad Białuchą”.
Potrzebujesz też po każdym potknięciu i ślepej uliczce podnosić się z uśmiechem wiedząc, że na horyzoncie jest cel.
A jest to –
Mistrzostwo.
I w jego osiągnięciu chcemy cię wesprzeć.
Dlatego już od kilku lat przygotowujemy program edukacyjny skierowany do projektantów ogrodów. Chcemy pomóc ci stać się mocnym profesjonalistą – prawdziwym Mistrzem. I dzięki temu wzmocnić całą naszą branżę, naszą pozycję zawodową, a także poziom aranżacji świata, w którym razem żyjemy.
Dlatego proszę cię – podziel się z nami swoją opowieścią:
- Jakie braki w kompetencjach lub wiedzy sprawiają ci największy problem w bieżącej pracy? Gdzie się zatrzymujesz i boleśnie walisz głową w mur?
- A gdyby tego bólu nie było – to w stronę jakich szczytów cię ciągnie? Jakie wyzwania są dla ciebie najbardziej ekscytujące? Jaka wiedza pociąga twoją ciekawość i wzbudza ekscytację?
- W czym czujesz się najmocniej i chcesz być najlepszy? Jaka specjalistyczna wiedza pomogłaby ci wynieść się na wyższy poziom? (W obszarach dowolnie powiązanych z naszą branżą).
Napisz przez formularz na dole lub na maila “oop-małkpa-oop.org.pl”. Na każdą osobę, która w dowolnym terminie opowie nam o swoich potrzebach i wyzwaniach edukacyjnych, czeka nagroda w ramach naszej nowej oferty szkoleniowej.
Jakub 'Gardner’ Myśliwiec
projektant ogrodów i ogrodnik
lider Organizacji Ogrodów Polskich
P.S.
Nie chodzi o to, że musisz uratować świat – bo przecież nie jesteś na tym świecie sam. Nie na twoich barkach spoczywa wyłączna odpowiedzialność.
Ale pośród całej tej masy planistycznej bezmyślności i budowlanego dziadostwa, jaką realizuje większość osobników naszego gatunku, ty możesz kreować swoje piękne dzieła mądrze i jednocześnie wygodnie – dla ludzi, którzy będą w nich spędzać wspaniały czas. Posiadając odpowiednią wiedzę i prezentując wysoki poziom świadomości, zamiast czynić spustoszenia, możesz uwzględniać w swoich projektach pokoleniowe korzyści.
Celowanie wyżej nie kosztuje więcej. W tej pracy domyślnie godzisz wiele interesów, układasz układankę z wielu elementów. Wprowadzenie do procesu dodatkowego warunku w postaci perspektywicznych pożytków środowiskowych to dla ciebie po prostu kolejna zmienna do uwzględnienia. A przecież masz talent do godzenia wielu zmiennych, skoro wybrałeś tą pracę.
Robisz ogrody prywatne. Dogadujesz się z jednym decydentem, aby kawałek świata przekształcić dla jego przyjemności. Wiele potencjału spoczywa w twoich rękach. Możesz zasugerować swojemu inwestorowi bardzo różne drogi postępowania. Tym lepsze, im bardziej jesteś kompetentny.
Drzewa, które mu posadzisz, przeżyją jego i jego dzieci. Perspektywa dziesięcioleci – to zupełnie naturalna miara czasu dla projektanta ogrodów. W takich jednostkach mierzymy czas swojej edukacji jak i skutki swoich projektów, porad i decyzji.
© JG , ogród OOP na Ruszczy, koniec III 25, zakończone głęboszowanie i uprawa gleby
coś Pięknego
Czy jako projektant możesz przeżyć coś wspanialszego, niż proces wdrażania twoich wizji w rzeczywistość? Niż patrzenie jak twoje pomysły powstają i stają się rzeczywistością?
Tak.
Możesz obserwować Naturę, która rządzi się po swojemu tam, gdzie świadomie odpuszczasz swoje wymyślanie. Gdzie zachowujesz twórczy umiar.
Ogród OOP na Ruszczy zaczyna robić się piękny. A to oczywiście dzięki roślinności wzrastającej bujnie. Szumiącym osikom w lasku i łące porastającej naszą trójkątną polanę. Roślinności wychodzącej na powierzchnię z glebowego banku nasion.
W tej matrycy rzeźbimy naszą obecność – zgodnie z zasadą niezbędnego minimum, robiąc tak mało, jak to tylko możliwe. Zainspirowani metodami omawianymi przez Łukasza Łuczaja, testujemy m.in. koncepcję ogrodu, który jest utrzymywany (prawie) samym koszeniem.
Proces twórczy w ogrodnictwie zawsze zawiera w sobie sporą dozę niepewności, przez co jest szalenie wciągający a nawet uzależniający. To wszystko budzi dreszczyk emocji – wyrośnie czy nie wyrośnie? Jak to się sprawdzi po latach?
Z jednej strony to takie ekscytujące patrzeć, jak ziemia poddaje się twojej woli. Jak twarda i materialna realność zmienia się zgodnie z twoim pomysłem. Można się w tym zakochać.
Z drugiej strony jako twórcy uczymy się w naszym ogrodzie eksperymentalnym trudnej sztuki hamowania swoich zapędów, żeby wszystko kontrolować. Hamujemy swoją decyzyjność, ograniczając planowanie ogrodu do komunikacji, obiektów funkcjonalnych i niezbędnej dla nich strefy buforowej. Nabieramy szacunku dla samorzutnie pojawiającego się życia.
Uczymy się pozwalać Naturze samej się wydarzać.
© JG, początek VI, łąka zdominowana przez psymnok
© JG, pierwsza połowa VI, łąka po 1. cięciu wykaszarką, ścieżki cięte 2-3 raz kosiarką
© JG, ogród 28 VI 25 r. tegoroczne Powitanie Lata odbyło się w małym gronie
© JG, nakładka rewizji projektowej z połowy VI 25 r, ogród realizowany jest przy aktywnej i wspierającej obsłudze projektowej, dokumentacja cyfrowa jest na bieżąco aktualizowana
coś Mądrego
Projektant ogrodów często stoi przed konfliktem: z jednej strony chcesz, by twoja praca była szeroko doceniana. Marzy ci się zdobyć popularność i uznanie wśród wielu.
Z drugiej strony wiesz (lub dopiero przeczuwasz), że głęboką wartość twego dzieła – mistrzostwo, subtelność, dbałość o detale – potrafią dostrzec i docenić tylko nieliczni, inni specjaliści lub wyjątkowo wrażliwi odbiorcy.
To może rodzić frustrację: marzysz o poklasku, o byciu rozumianym przez wszystkich, ale głębokie spełnienie daje tylko szacunek wąskiego, elitarnego grona. Możesz przeżywać rozdarcie – między potrzebą szerokiego uznania (z konieczności od ignorantów i amatorów, bo jest ich więcej) a świadomością, że prawdziwa jakość i kunszt są zrozumiałe tylko dla wybranych (i nielicznych, bo ogrody to niszowa tematyka).
Dlatego właśnie, oraz ponieważ jesteśmy małym, elitarnym gronem, podjęliśmy decyzję w OOP, że nasze ogrody będą otwarte tylko dla ograniczonego grona zwiedzających. Wyłącznie dla zaproszonych gości i po wcześniejszym umówieniu.
Tym samym Powitanie Lata i inne imprezy integracyjne stają się eventami kameralnymi a wręcz prywatnymi.
Mamy pełne przekonanie, że taka hermetyczna strategia przyniesie znacznie lepsze rezultaty niż ścieżka egalitarna, którą poruszaliśmy się przez ostatnią dekadę. Liczymy na zbudowanie silniejszych i żywszych więzi między przyjaciółmi organizacji i skuteczniejszą integrację najbardziej zaangażowanych członków naszej wspaniałej branży.
Jeśli jeszcze nie jesteś w tym gronie – zapraszamy cię do włączenia się w nasze działania pro publico bono. Zapraszamy Cię – zaangażuj się w wolontariat w OOP i rozwijaj razem z nami wykorzystując naszą sieć kontaktów.
© JG, pierwsza połowa V 25, w rowie melioracyjnym stoi woda, ponieważ bóbr wzniósł tamę i w ostatnim czasie popadało, cieszymy się, rośliny mają wreszcie co pić, bo koniec zimy i wiosna były dość suche
treści z ostatniego kwartału od JGt
Skorzystaj z doświadczeń pracowni Jakub Gardner team która przekazuje swoją wiedzę i dzieli się dobrymi praktykami w ramach regularnej publicystyki:
Rośliny na podłoże piaszczyste – korzystaj z kompletnego spisu opracowanego jako podręczna pomoc dla profesjonalisty, np. podczas doboru roślin NA PIASKI do projektu lub wizyty terenowej. Druga część do artykułu „Rośliny na podłoże gliniaste„.
Rzeźba do ogrodu jako zmysłowe doświadczenie i źródło przyjemności – Odkryj, jak rzeźba w ogrodzie może odmienić przestrzeń i duszę. Dlaczego warto otaczać się sztuką na co dzień i jak wybrać oraz wyeksponować dzieło, które poruszy zmysły i dostarczy głębokich doznań?
© JG, połowa IV 25, zarys funkcjonalny ogrodu zostaje wyrzeźbiony w świeżo uprawionej ziemi
Zatroszcz Się o ogród
Kiedy latem pada, to wszystko bujnie rośnie, dlatego:
- ciesz się tym i nie rób nic, lub
- przycinaj to, co ci przeszkadza:
- intensywnie rosnące żywopłoty,
- wilki i inne dziczki,
- przekwitłe kwiatostany;
a jeśli nie pada i nie rośnie:
- ciesz się selekcją naturalną i nie rób nic, poczekaj co zostanie a potem daj się temu rozejść, lub
- podlewaj interwencyjnie – tylko glebę, nie rośliny i solidnie, raczej rzadziej a obficie.
A poza tym możesz:
- dzielić i rozsadzać przekwitłe byliny,
- palikować, podwiązywać i wspierać rosnących za szybko,
- dokarmiać trawniki,
- chadzać na wojnę ze szkodnikami (ale nie polecamy).
© JG, koniec V, wylew bobrowy
© JG, erupcja z pierwszej połowy VI
Zsynchronizuj swój Kalendarz
W (obecnej i) najbliższej porze roku czekają (lub minęły) Cię wiekopomne ogrodowe wydarzenia:
- Noc Kupały – przesilenie letnie – z 20 na 21 czerwca 2025
- Noc Świętojańska – z 23 na 24 czerwca
- Zakończenie roku szkolnego – 27 czerwca 2025 r.
- Światowy Dzień Architektury – 1 lipca
- Święto Peruna – 20 lipca
- Dzień Ochrony Ekosystemów Namorzynowych – 26 lipca
- Lunastal – celtyckie święto plonów – z 31 lipca na 1 sierpnia
- Sprzątanie Świata – trzeci weekend września – 20-21 września 2025
- Dzień Dzikiej Flory, Fauny i Naturalnych Siedlisk – 19 września
- Dożynki, Święto Plonów – Równonoc jesienna – 22 września 2025
- Pierwszy dzień Jesieni i prawdopodobnie nowe wydanie Sztuki Ogrodowej – 23 września
coś Przyjemnego
Co właściwie wiesz o grzybach? Czy potrafisz sobie wyobrazić – jak to jest być grzybem?
Ich fascynujący świat dla większości z nas jest absolutną zagadką. Ale niedawno ukazała się bardzo wciągająca lektura mykologa Merlina Sheldrake’a – Strzępki Życia, która lekko prowadzi czytelnika przez najnowszą (pierwsze wydanie z 2020 r.) wiedzę o królestwie Fungi i pomaga lepiej zrozumieć grzyby.
Czyli organizmy odpowiedzialne za to, że rośliny dobrze rosną. Wiesz, że ponad 90% roślin korzysta z mikoryzy? Czyli wchodzi w ścisłe układy z grzybami, które wrastają przez ich korzenie głęboko we wnętrza ich organizmów. Pomagają im zdobywać oddalone zasoby (wodę i składniki pokarmowe) w zamian za cukier produkowany w liściach.
Bardzo przyjemna lektura popularnonaukowa, mocno związana z naszą pracą zakładania ogrodów i uprawy roślin. Pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego warto szanować nienaruszalność gleby i dbać o jej zdrowie. A równocześnie odkrywa przed tobą kosmos pytań, pokazując, ile jeszcze nie wiemy o życiu na ziemi.
Na przykład – kto tu właściwie kogo uprawia? Drzewa grzyby, czy grzyby drzewa?
A jeśli masz ochotę także na przegląd wiedzy o drzewach, warto posłuchać materiałów o naszych rodzimych gatunkach przygotowanych przez fundację Las Na Zawsze:
pogawędźmy
Posłuchaj najnowszej
- gawędy z Roszkowską o Śląskim Ogrodzie Botanicznym – rozmowy z Eweliną m.in. o tym jak dbać o naprawdę duży ogród z istotnym udziałem samorzutnie wzrastającej roślinności naturalnej? Jaka ekipa jest do tego potrzebna? Jak mądrze gospodarować wodą w trudnych warunkach? Jak chronić i odtwarzać naturalne siedliska? Czy lapiej sadzić duże czy małe drzewa i jak robić to poprawnie?
Zapraszamy Cię też do przesłuchania starszych odcinków Gawęd Ogrodniczych –
- gawędy o rezygnacji z ogrodu nad Białuchą – rozważania o tym czy przyjmować zamówienia publiczne? Startować w przetargach, kreować koncepcje dla dobra wspólnego i uczestniczyć w procesach konsultacyjnych z urzędnikami? Moja pracownia po raz kolejny odpowiada na to pytanie przecząco: to nie nasz sektor i specjalizacja, lepiej żebyśmy takie zlecenia omijali z daleka.
- gawędy z Hubeny-Żukowską o naturze w kulturze ogrodniczej – rozmowy z Agnieszką o tym, na ile prawdziwej natury w ogrodzie jesteśmy w stanie się zgodzić jako projektanci i twórcy? Jak daleko musimy się posuwać z planowaniem, kontrolą i pielęgnacją naszych założeń, aby były zachwycające i wygodne. Ile jesteśmy w stanie poluzować swoje reżyserskie zapędy?
krótka forma wizualna
Tak, aby Cię nie zmęczyć, ale regularnie dostarczyć wartościowej – merytorycznej lub refleksogennej historii ze świata tworzenia ogrodów.
Zapraszamy na codzienny serial na kanale instagramowym JGT prowadzony z myślą o projektantach ogrodów i ich wszechstronnym rozwoju. Jeśli wolisz przeglądać materiały tematycznie – zajrzyj na spis rolek na stronie www JGT.
Zostaw komentarz jeśli masz podobne lub odwrotne doświadczenia. Chętnie podyskutujemy i odpowiemy na Twoje pytania.
kultura słowa
© JG, łąka na gruzowisku w pierwszej połowie VI
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.
Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.
Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza…
O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!
Wysokie drzewa, Leopold Staff
© JG, myśl koszona w łące w pierwszej połowie VI
Ogłoszenia
1 Mów do projektantów mądrze
Zapraszamy autorów wartościowego contentu. Wydawcą magazynu jest fundacja OOP, która serdecznie otwiera podwoje na twórczość dobrodajną i refleksogenną innych projektantów ogrodów lub osób, które do takiego audytorium chcą trafić.- Opublikowałeś gdzieś dobry tekst?
- Zaprojektowałeś lub zbudowałeś piękny ogród, w którym zastosowałeś dobre praktyki warte powielenia?
- Może znalazłeś wart rozpowszechnienia cudzy materiał?
2 Włącz się w wolontariat OOP
Szukamy redaktorów wordpress. Do stałej, długoterminowej współpracy. Kochasz ogrody i naturę? Zaangażuj się w jeden z dwóch projektów. Zostań redaktorem:- Biuletynu Sztuka Ogrodowa (tego który właśnie czytasz)
- Ogrodowej Mapy Polski – projekt wspierający turystykę ogrodową, na którym promujemy ponad 200 ogrodów i parków dostępnych publicznie, chwilowo odłączony z powodów technicznych
Kontakt & komentarze
jeśli masz jakieś pytanie – prześlij i spodziewaj się odpowiedzi
prześlij linka do tego numeru Sztuki Ogrodowej zainteresowanym znajomym